Aktualności
Wychowanek szczęśliwy po debiucie
W starciu przeciwko AMW Arce Gdynia okazję do debiutu w ORLEN Basket Lidze dostał Michał Turewicz. 18-letni wychowanek naszego klubu zanotował na parkiecie nieco ponad minutę i zdobył dwa punkty. Jakie są jego wrażenia po tym meczu?
– Oczywiście bardzo się cieszę i jestem wdzięczny za możliwość zadebiutowania na najwyższym poziomie w Polsce. Uważam to za duże wyróżnienie, bo nie każdy ma taką szansę, gdy jest w moim wieku. Na pewno na początku czułem lekki stresik, ale jak już wszedłem na parkiet, to przede wszystkim towarzyszyła mi koncentracja. Skupiłem się, by nie popełnić żadnego błędu. Nie spodziewałem się, że dojdę do sytuacji rzutowej, choć starałem się doprowadzić do takiego momentu. Fajnie, że zaliczyłem punkty. Na trybunach było sporo znajomych, część oglądała to spotkanie w telewizji. Otrzymałem dużo gratulacji, dlatego jeszcze raz dziękuje wszystkim za wsparcie – przyznaje Michał.
Na początku września Turewicz podpisał z naszym klubem umowę ważną do końca sezonu 2025/26. W obecnych rozgrywkach ten silny skrzydłowy trenuje z pierwszym zespołem, ale występuje najczęściej w drugoligowych rezerwach. W trwającej kampanii II ligi zagrał jak dotąd w ośmiu meczach, w których notował średnio 36 minut oraz 12,3 punktów i 8,3 zbiórek.
Na pomeczowej konferencji prasowej po wygranej z AMW Arką o opinię na temat popularnego "Turka" został zapytany trener Wojciech Kamiński. – Na pewno Michał jest bardzo utalentowany w ofensywie, ale musimy mocno popracować, jak z całym zespołem. Zarówno on, jak i Wiktor to zawodnicy, którzy dołączyli do pierwszej drużyny, a w poprzednim sezonie grali w II lidze. To duży przeskok, ale są bardzo ważną częścią naszej drużyny. W momencie kontuzji, gdy ktoś wypada ze składu, bez ich udziału nie byliśmy w stanie trenować. Cieszę się, że w Starcie są tacy młodzi zawodnicy, którzy wchodzą i mam nadzieję, że cały czas będziemy mogli liczyć na napływ lubelskich graczy – podsumował szkoleniowiec czerwono-czarnych.
Występ przeciwko ekipie z Gdyni nie był dla Turewicza debiutem w pierwszej drużynie Startu. W poprzednim sezonie młody lublinianin zagrał bowiem w międzynarodowych rozgrywkach European North Basketball League w rywalizacji z holenderskim Landstede Hammers. – Teraz byłem w trochę innej sytuacji, bo trenuje z pierwszym zespołem na co dzień. Czułem duże wsparcie od chłopaków, którzy mnie napędzali i wiem, że trzymali za mnie kciuki. Nie pozostaje mi nic innego jak nadal dawać z siebie 110 procent na każdym treningu i udowadniać trenerowi, że jestem gotowy na kolejne szanse, bo tak naprawdę wszystko zależy ode mnie. Czuję, że odkąd zacząłem funkcjonować w drużynie z OBL, rozwinąłem się jako zawodnik pod względem mentalnym i decyzyjnym. Niewątpliwie też fizycznym, bo przepycham się i walczę o piłkę z dużo starszymi i silniejszymi kolegami. To duża różnica względem tego, czego doświadczyłem w rozgrywkach młodzieżowych czy II lidze. Na poziomie ekstraklasowym jest też dużo więcej taktyki, którą trzeba przyswoić. I nawet pomimo faktu, że funkcjonuje w zespołach U19, Startu II oraz w "jedynce", to na szczęście nie mam problemów z zapamiętywaniem zagrywek – kończy "Turek".